Nasza dziel­nica histo­rycz­nie zwią­zana jest z jed­nostką Wojsk Lot­ni­czy­ch. Po prze­nie­sie­niu się jed­nostki pod Krze­si­ny, Agen­cja Mie­nia Woj­sko­wego pró­bo­wała teren podzie­lić i sprze­dać. Kupić za to nie bar­dzo miał kto, bo bli­skość lot­ni­ska w połą­cze­niu z odle­gło­ścią od cen­trum nie prze­ko­ny­wały poten­cjal­nych inwestorów.

Zaczął się więc wyścig róż­nych orga­ni­za­cji publicz­nych o miej­sce na zwol­nio­nym tere­nie. I tak na ulicy Lot­ni­czej powstało Muzeum Broni Pan­cer­nej, przy Woj­tu­la­ni­s-Kar­piń­skiej wybu­do­wana została nowa remiza straży pożar­nej, a teren na tyłach ulicy 5 Stycz­nia wyku­pił Woje­wódzki Ośro­dek Ruchu Dro­go­we­go. Wyni­kły przy­dział i podział terenu wygląda teraz tak cha­otycz­nie jak gra­nice państw post­ko­lo­nial­ny­ch. Bo tak:

  1. WORD od 2014 roku miał w planach nową filię dla doskonalenia techniki jazdy. Póki co plany wiszą i trudno powiedzieć, czy zostaną zrealizowane.
  2. Dla straży pożarnej najpierw wybudowano nową remizę, a potem zaczęto się zastanawiać, w jaki sposób wozy strażackie mają wyjeżdżać na interwencje. Ulica Lotnicza to jedyna droga wyjazdowa, przy czym nie spełnia ona wszystkich wymagań. Z kolei wyjazd na zachód jest karkołomny.
  3. Muzeum Broni Pancernej dostało teren za mały jak na ilość zgromadzonych eksponatów. Dodatkowo kustosz muzeum marzył od początku o uruchomieniu niektórych pojazdów i urządzaniu pokazów dynamicznych. Otrzymał w końcu dodatkowe działki, ale nie są one połączone z istniejącym muzeum. Zwiedzający musieliby przechodzić przez teren WORDu lub wychodzić z jednej części muzeum, by po przejściu dookoła po osiedlu wejść do drugiej.
    W dodatku inwestycja określana przez muzeum jako poligon znajdzie się pod oknami mieszkańców osiedla.

Można domnie­my­wać, że wszyst­kie te jed­nostki zgo­dziły się na taki układ na zasa­dzie nie zaglą­da­nia daro­wa­nemu koniowi w zęby.

Rada Osie­dla Wola przy kolej­nych nowych inwe­sty­cjach tłu­ma­czy się w kół­ko, że są zaska­ki­wa­ni, po czym zaczy­nają pro­wa­dzić prace:

  • Nad budową drogi dla straży pożarnej, by wozy straży mogły przejeżdżać przez osiedle.
  • Nad drogą łączącą obie części muzeum, pomimo że jest to już technicznie teren Osiedla Ławica.

Pozwólmy sobie na pewną ana­lo­gię tej sytu­acji — dla uproszczenia.

Do naszego domu dole­piono trzy różne dobu­dów­ki. Nie spi­nają się one ani z domem, ani mię­dzy sobą. Pla­ny, na pod­sta­wie któ­rych je dobu­do­wano albo nie ist­nie­ją, albo są sprzeczne ze sobą i z tym co powstało — tym gorzej dla pla­nów. Na nasze uwa­gi, że nam to prze­szka­dza, że nie możemy wejść spo­koj­nie, że okna nam zasło­ni­li, że fun­da­menty kiep­skie, gospo­darz zaczyna pod­pie­rać je deska­mi, przy wej­ściu radzi się schy­lić, a w miej­sce okna pro­po­nuje lampę postawić.

Panie i Pano­wie Radni — ape­lu­je­my: bądź­cie dobrymi gospodarzami.

Ślu­bo­wa­li­ście dzia­łać w inte­re­sie mia­sta i miesz­kań­ców. Nie macie zobo­wią­zań wobec muzeum, WOR­Du, czy straży pożar­nej. Te jed­nostki mają słu­żyć nam, nie my im.

Jeśli ktoś urzą­dza samo­wo­lę, miej­cie odwagę ją zakwestionować.