Bez wąt­pie­nia jedną z pięk­niej­szych czę­ści Pozna­nia jest Wola. Ta nie­po­zorna dziel­nica poło­żona jest wśród zie­leni i lasów, a nie­opo­dal znaj­duje się malow­ni­cze jezioro Rusałka. To wła­śnie tam tutejsi miesz­kańcy naj­czę­ściej decy­dują się spę­dzić wolny czas. Dosko­na­łym spo­so­bem rekre­acji jest spa­cer uro­kli­wymi ścież­kami wokół jeziora czy zor­ga­ni­zo­wa­nie prze­jażdżki rowe­ro­wej. Na tra­sie znaj­dują się cztery ogól­no­do­stępne sta­cje naprawy sprzętu rowe­ro­we­go, więc nawet jeśli przy­da­rzy nam się awa­ria, szybko będziemy w sta­nie roz­wią­zać pro­blem.

Rusałka to ide­alne miej­sce dla pasjo­na­tów pta­ków i miło­śni­ków przy­ro­dy. Na uważ­nych spa­ce­ro­wi­czów czeka nawet spe­cjalne miej­sce prze­zna­czone do obser­wa­cji orni­to­lo­gicz­ny­ch. W trak­cie spa­ceru warto zwie­dzić Ogród Den­dro­lo­giczny poznań­skiego uni­wer­sy­te­tu, a tam można podzi­wiać piękne okazy drzew i krze­wów. Każda oso­ba, która zde­cy­duje się odwie­dzić tę piękną oko­licę może być pew­na, że zupeł­nie za darmo wysłu­cha wspa­nia­łego pta­siego kon­cer­tu, bowiem w gęstwi­nie drzew mieszka wiele gatun­ków pta­ków, mię­dzy innymi sikorki czy dzię­cioł zielony.

Na brzegu jeziora zoba­czyć można węd­ka­rzy – jest to prze­cież dosko­nałe miej­sce na chwilę wytchnie­nia z wędką w ręku. Czę­sto udaje im się zło­wić san­da­cza, kar­pia, węgo­rza czy leszcza.

Rusałka pamięta także czasy woj­ny, a wielu z nas nie zna tra­gicz­nej prze­szło­ści tego miej­sca. Nad jezio­rem znaj­dują się trzy pomniki upa­mięt­nia­jące miej­sce kaźni ze stycz­nia 1940 roku, kiedy to SS-mani doko­nali maso­wych egze­ku­cji więź­niów z Fortu VII w Poznaniu. Inna tajem­nica ukryta jest pod taflą jezio­ra. Kiedy obniża się poziom wody widoczne są frag­menty żydow­skich nagrob­ków – nimi to wła­śnie nie­mieccy więź­nio­wie, głów­nie Żydzi i Pola­cy, umac­niali dno jezio­ra, które w cza­sie nie­miec­kiej oku­pa­cji nosiło nazwę „El­sen­se­e”. Cały czas wła­dze mia­sta sta­rają się zro­bić wszyst­ko, aby wydo­być z jeziora macewy i prze­nieść je do spe­cjal­nego lapidarium.

Kiedy będziemy spa­ce­ro­wać pięk­nymi ścież­kami wokół jeziora pamię­taj­my, że miej­sce to było świad­kiem wyda­rzeń tra­gicz­ny­ch. Może warto cza­sami poświę­cić chwilę na wspo­mnie­nie tych, któ­rzy poświę­cili swoje życie, aby­śmy my dzi­siaj mogli żyć w wol­nym kra­ju, w oto­cze­niu lasów, krze­wów i bli­sko Rusałki.

Fot. Tomasz Korzan i inni